Przejdź do treści
Zdjęcie główne artykułu
W ostatnich dziesięcioleciach słowo „kreatywność” wyskakuje nawet z lodówki. Kreatywności wymaga się zarówno od szeregowych pracowników jak i kadry zarządzającej. Dobry pomysł stał się wartością samą w sobie, stał się cennym produktem, który – jak każdy dobry produkt – sprzedaje się sam. Czym zatem jest crowdsourcing i jak ma się do dobrych pomysłów? Jakie są jego zalety?

Crowdsourcing jest zlepkiem dwóch angielskich słówek, które w zestawieniu ze sobą określają delegowanie zadań firmy jej otoczeniu, angażując przy tym do działań pracowników najemnych, grupy czy zbiorowości zainteresowane daną tematyką (często specjalistów), bądź po prostu sympatyków marki. Crowdsourcing, mówiąc językiem kolokwialnym, jest czerpaniem mądrości z otoczenia, korzystaniem przez organizację z pomysłów swoich klientów/potencjalnych klientów.

Korzyści, możliwości…

Branże, z których firmy opierają swoje działania marketingowe na crowdsourcingu są zróżnicowane, za to obszary marketingu, w których się go wykorzystuje wciąż pozostają niezmienne. Mowa tu o tworzeniu i rozwijaniu nowych produktów, innowacyjnych rozwiązań, a także o działaniach tzw. „marketingu mix”, do których zalicza się szeroki wachlarz działań, od rozpoznania potrzeb klienta, po reklamę i promocję. Firmy w myśl idei crowdsourcingu dają konsumentom możliwość współtworzenia elementów produktu, np. opakowań. Dużą zaletą crowdsourcingu jest podtrzymywanie relacji z klientami, a także docieranie do tych, którzy nie są jeszcze związani z marką. Jedną z możliwości jest także dotarcie do wyspecjalizowanych fachowców z branży, których doświadczenie jest nieocenione.

Tłum pomysłów vs pomysł tłumów

Ideę „czerpania z mądrości tłumu” wdrożył w szeregach swojej firmy znany producent chipsów – Frito Lay Poland, oddając w ręce konsumentów kwestię nowych smaków tych jakże popularnych „grubo krojonych ziemniaków”. Działania, które rozgrywały się na naszych oczach zaledwie trzy lata temu, zapisały się w historii polskiego marketingu pod znakiem sukcesu, którego miernikiem było wysokie zaangażowanie konsumentów. Podobne działania przedsięwziął producent piwa smakowego Redd’s startując z konkursem na najlepszy projekt puszki. Za granicą takie idee mają jeszcze większą nośność. Sugestie i pomysły wszystkich sympatyków marki Starbucks można znaleźć na stronie internetowej produktu znanego pod nazwą My Starbucks http://mystarbucksidea.force.com . Na wyżej wymienionych przykładach idealnie widać promocyjny aspekt wdrażanych działań. Rysuje się także obraz klienta, który może oddziaływać na sukces firmy i wspierać ją swoimi innowacyjnymi pomysłami.

Strona My Starbucks http://mystarbucksidea.force.com

Od pomysłu do realizacji

Jak wiadomo, pomysł ma kluczowy wpływ na realizację projektu i jego końcowy efekt. Zasiewa on pewne ziarno, które jednak bez odpowiednich warunków nie będzie miało szansy się rozwinąć i wydać owoców. Tłumacząc biblijną przypowieść o siewcy na język współczesny – pomysł jest ważny lecz po wyborze kierunku, w którym należy iść przychodzi moment na rozwój koncepcji produktu. Na tym etapie, ze względu na jego złożoność, pomocne jest zjednoczenie sił specjalistów z branży i konsumentów (w ramach crowdsourcingu) by móc sprecyzować potrzeby konsumentów, zarysować kształt finalnej wersji produktu, zbudować jego prototyp. Należy pamiętać, ze nie każde rozwiązanie proponowane przez opinię publiczną jest opłacalne dla firmy, stąd wiele z nich ląduje w biurowej niszczarce zanim zdąży zmierzyć się z rynkową rzeczywistością. Wymagający, których nie zadowala wycieczka wygrana w ramach konkursu na opakowanie, mogliby ideę crowdsourcingu nazwać wolontariatem XXI wieku. Osobiście uważam, że voucher na wakacje nad Morzem Śródziemnym o wartości 7800 PLN, jaki przyznano zwyciężczyniom akcji „Zaprojektuj swoją puszkę Redd’s”, jest co najmniej motywujący.